Warning: Undefined array key 6 in /customers/0/2/4/skisprungschanzen.com/httpd.www/source/address.php on line 199
Nasze archiwum ma już 4000 kompleksów skoczni!
7000th ski jumping hill added to the Archive!
New Granåsen ski jump in Trondheim inaugurated
Fire destroys ski jumps in Biberau-Biberschlag
Copper Peak: Funding of the renovation finally secured
26.11.2024
25.11.2024
24.11.2024
Reklama:
Partner:
.
Punkt K: | 45 m |
Rok budowy: | 1974 |
Data wyburzenia: | 2020 |
Punkt K: | 30 m |
Rok budowy: | 1959 |
Data wyburzenia: | 1974 |
Inne skocznie: | brak |
Igelit: | brak |
Status: | zniszczona |
Współrzędne: | 54.783687, 39.822094 ✔ |
Drewniana skocznia narciarska na "Łysej Górze" (Lysaya Gora - "Лысая гора") w Sołoczy, północnych turystycznych przedmieściach Riazania została otwarta 11 stycznia 1959. Trenowali na niej narciarze z Riazania, Sołoczy i całej okolicy. Zawodnicy trenowani przez Władimira Rybińskiego szybko zaczęli osiągać dobre wyniki i wygrali wiele zawodów rozgrywanych w środkowej Rosji. W 1974 drewniana skocznia została wyburzona, by zrobić miejsce dla nowej.
Dzięki budowlanemu boomowi, który zagościł w Związku Radzieckim w latach 70. z okazji Letnich Igrzysk Olimpijskich 1980 także i Sołocza dostała środki na nową skocznię. Konstrukcja większej skoczni K45, z betonowo-stalową wieżą najazdową w miejscu, gdzie stała wcześniej drewniana rozpoczęła się wkrótce później. Niestety nowa skocznia szybko okazała się gwoździem do trumny skoków narciarskich w Riazaniu. Dlaczego? Projektanci popełnili olbrzymi błąd w procesie projektowania, nie biorąc zbytnio pod uwagę lokalizacji skoczni. Budowa większego obiektu w miejscu mniejszego sprawiła, iż niemożliwe były na niej bezpieczne skakanie - strefa lądowania była bowiem zbyt krótka i położona zbyt blisko rzeki Sołocza - narciarz, który oddałby dobrą próbę nie mógłby jej ustać, gdyż poleciałby na całkowicie płaską część zeskoku, a być może nawet do samej rzeki! Fakt ten został odkryty dopiero, gdy prace były już w zaawansowanym stopniu wykonania - podjęto wówczas decyzję o ich wstrzymaniu. Cały projekt został wkrótce zarzucony i nikt nie doczekał się ani ukończenia ani przebudowy, szybko stając się symbolem fatalnego zarządzania i planowania, goszcząc nawet w popularnym magazynie satyrycznym "Krokodił". Choć nigdy nie oddano na nim oficjalnych skoków w latach 80. lokalni narciarze wyczyścili zeskok z krzaków i roślinności, które szybko przejęły teren i oddali serię prywatnych skoków z nieukończonej wieży najazdowej.
Obecnie nieszczęśliwa skocznia jest problemem dla lokalnych władz. Istniały pomysły jej zagospodarowania poprzez budowę na szczycie wieży najazdowej platformy widokowej bądź też wyburzenia całej konstrukcji, jednak nie podjęto żadnej decyzji i tylko niewielka wieża wspinaczkowa wybudowana obok skoczni jest dziś wykorzystywana.
Reklama:
Komentarz: